Phil Mickelson niemal spóźnił się na finałową rundę BMW Championship. Wszystko przez pożar w hotelu, w którym nocował. “W mój hotel uderzył piorun. Musieliśmy opuścić budynek, bo był pożar. Ubrania i kije zostały w pokoju. I nie mogę po nie wrócić.” – relacjonował Mickelson. Amerykanin obawiał się nie tyle o to, że straci swoje rzeczy, […]
Artykuł pochodzi z tej strony.