Fani Clippers mają powody do optymizmu, w szczególności Billy Crystal, który przez lata przechodził gehennę, kibicując “tej drugiej drużynie z LA”. Jego ukochany zespół nie był (przynajmniej na papierze) tak mocny od dobrych kilku lat. Po raz pierwszy też pozornie mało znaczące dotychczas derby Los Angeles będą miały aż tak wielkie znaczenie dla układu sił […]
Artykuł pochodzi z tej strony.