Noji wiedział, że idzie na śmierć. – Mocno uścisnął nam dłonie. A potem jakby urósł, wyprostował się, skinął nam głową i zadziwiająco opanowany poszedł ku przeznaczeniu – wspomina jeden z jego znajomych.
Artykuł pochodzi z tej strony.
Noji wiedział, że idzie na śmierć. – Mocno uścisnął nam dłonie. A potem jakby urósł, wyprostował się, skinął nam głową i zadziwiająco opanowany poszedł ku przeznaczeniu – wspomina jeden z jego znajomych.
Artykuł pochodzi z tej strony.