Podduszał się, płynąc z zaklejoną plastrem rurką czołową. Pokonywał prawie 100 metrów na jednym oddechu. Spał w namiocie imitującym warunki wysokogórskie. Po to, by człowiek z nizin poradził sobie na jeziorze Titicaca, na wysokości 3812 m n.p.m.
Artykuł pochodzi z tej strony.